Emily w Paryżu, ale to Warszawa. Tak wyglądałby polski "lajfstajl" bohaterki serialu
Emily Cooper zaczęła swój czwarty sezon rezydencji w Paryżu, a widzowie nie nadążają z wyłapywaniem kolejnych absurdów cukierkowej telenoweli. Przynajmniej ci, którzy nie zorientowali się jeszcze (po 4 latach od premiery…), że serial Netfliksa to bajka dla dorosłych.
Rzeczy dramatyczne, niemożliwe i przezabawne mogą zadziać się w odstępie kilku minut, a bohaterowie i tak wyjdą z opresji bez szwanku. Zawsze w stylowych ubraniach i prawie zawsze z kieliszkiem wina lub bagietką w dłoni. A co by było, gdyby Emily zamiast Paryża zostawiła Chicago dla Warszawy?
W końcu nasza stolica - co prawda nieśmiało, ale jednak - zaczyna liczyć się na arenie międzynarodowej. W stołecznych kawiarniach można spotkać coraz więcej młodych ekspatów. Wyobraźmy sobie, że jedną z nich jest właśnie Emily.
#NowyDom
W serialu Emily zaraz po przyjeździe do Paryża wynajmuje mieszkanie. Nie sama, a z koleżanką - co by było taniej. Zacznijmy więc od umieszczenia Emily w nowym warszawskim lokum. Mieszkanie ma być insta friendly. Niby budżetowe, a z drugiej strony pełne szpargałów i ubrań, których wartość przekracza pewnie roczną pensję niejednego Polaka.
Emily spodobałoby się na Powiślu lub w okolicach Placu Zbawiciela. W tych miejscach koszty miesięcznego najmu mieszkania (mowa o metrażu do 45 mkw.) wahają się około 4 tys. zł. Absolutnie nie zazdrościmy i nie zaglądamy Emily do kieszeni. To byłoby sprzeczne z naszą słowiańską gościnnością.
Artykuł dostępny tylko dla zalogowanego użytkownika
Witamy w Pudelku VIP!
Cały artykuł przeczytasz po zalogowaniu
Zaloguj się i zyskaj nieograniczony dostęp do naszych artykułów, ekskluzywnych treści oraz komentarzy.