Historia Millie Bobby Brown rzuca nowe światło na jej zaskakującą decyzję o adopcji: "To dlatego ona i Jake zaczęli tak wcześnie"
Millie Bobby Brown zaskoczyła cały świat, ogłaszając, że w wieku zaledwie 21 lat adoptowała córeczkę. Gwiazda "Stranger Things" od dawna uchodziła za wyjątkowo dojrzałą i odpowiedzialną, a bliscy podkreślają, że zawsze marzyła o stworzeniu stabilnej rodziny. Jej decyzja to spełnienie obietnicy, którą sama sobie złożyła jeszcze jako dziecko. Co sprawiło, że tak wcześnie postanowiła zostać mamą?
Millie Bobby Brown od lat uchodzi za jedną z najbardziej wyjątkowych młodych gwiazd Hollywood. Jako 12-latka stała się sensacją dzięki roli w serialu "Stranger Things", a mimo ogromnego sukcesu trzyma się z dala od blichtru. Dziś, w wieku 21 lat, wraz z mężem Jakiem Bongiovim ogłosiła adopcję córeczki. W branży zawrzało, choć bliscy aktorki mówią, że ta decyzja dojrzewała w niej od dawna.
Ona jest na szczycie kariery, nikt się tego po niej nie spodziewał. Należy jej się szczęście, ale jak zwykle, Millie pisze własne zasady - wyznała dla Daily Mail osoba z otoczenia gwiazdy.
Millie Bobby Brown od dziecka była odpowiedzialna za rodzinę
Caroline Graham z "Daily Mail", która przeprowadzała z Millie wywiad, gdy ta miała 12 lat, wspomina, że aktorka już wtedy zadziwiała odpowiedzialnością i troską o innych. Potrafiła przejąć kontrolę nad sytuacją, zadbać o komfort rozmówców i brzmiała jak osoba znacznie starsza. Tę dojrzałość kształtowało jej dzieciństwo. Millie wychowywała się w licznej rodzinie, jest jedną z czworga dzieci. Rodzice wielokrotnie zaczynali wszystko od nowa, a ona bardzo szybko stała się podporą bliskich.
ZOBACZ TAKŻE: Millie Bobby Brown i Jake Bongiovi ogłosili, że adoptowali córkę. Teraz uchwycono ich na rodzinnym spacerze
Millie zawsze podążała własną drogą i tak jest od początku. Była dojrzała ponad wiek, a w dużej mierze wynikało to z jej wychowania. Już jako dziecko była główną żywicielką rodziny. Niezależnie od tego, jak stabilna jest sytuacja, to coś niezwykłego dla dziecka. Millie zawsze powtarzała, że jest zdeterminowana, by dać swoim dzieciom normalne dzieciństwo, którego sama nigdy nie miała, i dlatego ona i Jake zaczęli tak wcześnie. Od zawsze gromadziła wokół siebie zagubione dusze. Od dziecka ratowała zwierzęta, ludzi i różne rzeczy - mówi tabloidowi znajoma aktorki.
Dlaczego Millie tak szybko zdecydowała się na macierzyństwo
Dziś z Jakiem, synem Jona Bon Joviego, żyją z dala od czerwonych dywanów na ranczu w Georgii, gdzie opiekują się uratowanymi zwierzętami. Znajomi podkreślają, że to właśnie pragnienie stabilności i domowego ciepła stało za decyzją o szybkim założeniu rodziny. Millie wielokrotnie mówiła, że chce dać swoim dzieciom zwyczajne, spokojne dzieciństwo, którego sama nie miała.
Moja mama miała pierwsze dziecko w wieku 21 lat, tata w wieku 19. Od zawsze chciałam być mamą. Jake wie, jak ważne jest dla mnie posiadanie rodziny. To dla nas ogromna sprawa i Jake powiedział, że nie możemy tego zrobić, dopóki się nie pobierzemy, to był jego warunek. Jestem jedną z czwórki, on też. Naprawdę chcemy dużej rodziny. Jeśli nie jesteśmy w pełni zaangażowani, to jaki to ma sens. Musimy być i zawsze byliśmy - zapowiadała w "Smartness".
Choć ostatni sezon "Stranger Things" trafi do widzów jeszcze w tym roku, dla Millie to życie prywatne jest dziś najważniejsze. Jak się okazuje, adopcja w wieku 21 lat nie jest kaprysem gwiazdy, lecz spełnieniem długo wyczekiwanego planu, który dopiero się zaczyna.