Oto, co Pudelkowicze sądzą o pokazywaniu dzieci w mediach społecznościowych (WYNIKI SONDY)
Pokazywanie swoich dzieci w mediach społecznościowych nie jest niczym nowym, ale w ostatnich latach zjawisko sharentingu zaczyna przybierać zupełnie inny wymiar. Jedni mają to za przestrogę, inni potrafią zrobić z tego nawet biznes. Oto, co na ten temat sądzą Pudelkowicze.
W czwartek w mediach społecznościowych Aniela Woźniakowska, znana wcześniej jako "Lil Masti", ujawniła wyrok sądu w dwóch sprawach, w których oskarżonym był Gimper. YouTuber, niedługo po urodzeniu córki influencerki, opublikował materiał potępiający rodzaj sharentingu uprawianego przez matkę Arii. Choć zdaniem twórcy internetowego zarówno opinia sądu, jak i biegłego przyznawała mu rzekomo rację w sprawie negatywnych skutków poczynań Anieli, mężczyzna przegrał obie sprawy.
ZOBACZ: Lil Masti wygrała w sądzie z Gimperem! "Postawił nas w roli AGRESORÓW w stosunku do swojego dziecka"
Upublicznianie wizerunku dzieci w mediach społecznościowych nie jest niczym nowym, jednak ostatnimi laty zjawisko sharentingu zaczęło przybierać zupełnie inny wymiar. Dla wielu, zwłaszcza influencerów, stało się to sposobem na zarobek w postaci m.in. współprac reklamowych, co nadal wzbudza mieszane reakcje i skłania do coraz intensywniejszej edukacji na temat skutków pokazywania pociech na Instagramie czy Facebooku.
Zapoznaj się z pełną treścią przy użyciu darmowego konta
Zaloguj się teraz, aby uzyskać nieograniczony dostęp do naszych ekskluzywnych artykułów, pogłębionych treści i eksperckich materiałów