TOP 5 najbardziej kuriozalnych momentów "Rozmów w toku". Pamiętacie "Kotek pije mleko"?

"Rozmowy w toku" to program, który przez lata królował na antenie TVN, stając się jednym z najbardziej rozpoznawalnych talk-show w Polsce. Prowadzony przez Ewę Drzyzgę, przyciągał uwagę widzów dzięki emocjonalnym historiom, kontrowersyjnym tematom i barwnym gościom. Choć wiele odcinków poruszało ważne społecznie kwestie, takie jak trudne relacje rodzinne czy walka z uzależnieniami, format zasłynął głównie z absurdalnych i żenujących sytuacji, które na długo zapadały w pamięć.

ZOBACZ: TOP 6 najbardziej żenujących momentów z "Wizy na miłość": "Nicole pociąga mnie jakoś w 55 procentach..."

W czasach swojej największej popularności, program był zarówno uwielbiany, jak i krytykowany. Jednych przyciągał szczerymi wyznaniami i dramatycznymi historiami, innych odstraszał przesadną sensacyjnością i kuriozalnymi zachowaniami uczestników. Każdy odcinek był jak loteria – widzowie nigdy nie wiedzieli, czy będą świadkami wzruszającej opowieści, czy pełnego absurdu spektaklu, który bardziej przypominał scenariusz kabaretu niż poważnego programu.

Choć "Rozmowy w toku" zakończyły swoją emisję w 2016 roku, wciąż pozostają jednym z najbardziej pamiętnych formatów w historii polskiej telewizji. Dziś, wspominając najbardziej kuriozalne momenty programu, trudno nie uśmiechnąć się z nostalgią, ale też z lekkim niedowierzaniem, że coś takiego faktycznie wydarzyło się na wizji. Czas przypomnieć sobie, co sprawiło, że "Rozmowy w toku" stały się fenomenem – i nie zawsze z powodów, z jakich chcieliby ich twórcy.