TYLKO U NAS: To jej gwiazdy przyznawały się do romansów i nie tylko: "Nazywano mnie 'matką polskiej plotki', ale nie wiem, czy to powód do chwalenia się"

Zanim celebryci zaczęli uzewnętrzniać się na Instagramie, jedynym sposobem, aby zajrzeć do ich prywatnego życia, były materiały w kolorowych magazynach. Im intymniejsza i dotykająca głębszych tematów rozmowa, tym odbijała się szerszym echem i zapewniała wysoką sprzedaż periodyków.

Prawdziwą królową wywiadów, w których polskie gwiazdy mówiły bez ogródek o prywacie, stała się Krystyna Pytlakowska od lat współpracująca m.in. z magazynem "Viva!", który współtworzyła od samego początku. Jeśli przypomnicie sobie wiele głośnych rozmów i wyznań z ostatnich 25 lat, to jest duża szansa, że po drugiej stronie stała właśnie ona.

Nazywano mnie "matką plotki polskiej", ale nie wiem, czy to jest powód do chwalenia się. Raczej nie. Natomiast nie ukryje się tego, że to ja pierwsza napisałam książkę razem z Ewą Wilcz-Grzędzińską o żonach sławnych mężów ("Lwy nieujarzmione, czyli żony o sławnych mężach" - przyp. red.), gdzie rozmawiałam m.in. z Katarzyną Glapińską, żoną Adama Glapińskiego. One mówiły o tych mężach różne rzeczy, również te złośliwe i to nie było trudne je otworzyć. Żona Niesiołowskiego powiedziała, że on musi zjeść codziennie wiadro zupy. To nie były pytania o to, kiedy ostatni raz uprawiała seks, czyli to, o co teraz pytają dziennikarze bez żadnego znieczulenia. Ja nigdy nie pytałam o takie rzeczy! - tłumaczy Pytlakowska w rozmowie z Pudelkiem VIP.