Ibisz opowiadał o wychowaniu pierwszego dziecka z pierwszą żoną. "Koszmarny strach, że coś zrobimy nie tak, jak trzeba"
W 2001 roku Krzysztof Ibisz na okładce "VIVY!" chwalił się synem Maksymilianem. Prezenter i jego żona Anna opowiadali o pierwszych trudach rodzicielstwa.
Krzysztof Ibisz i Anna Zejdler poznali się ze sobą za pośrednictwem Marcina Tyszki. Gwiazdorowi przyszła żona wpadła w oko, gdy zobaczył ją na okładce magazynu "Pani".
Parę miesięcy po poznaniu się, Ibisz i jego wybranka wzięli ślub. Spektakularna ceremonia z 1998 roku była transmitowana w telewizji. Rok później na świat przyszło pierwsze dziecko Ibiszów - syn Maksymilian.
Ibisz zdecydował się udzielić wywiadu "VIVIE!", w którym pokazał syna oraz opowiadał o blaskach i cieniach ojcostwa.
Anna i Krzysztof początkowo planowali dziecko później, jednak Ibisz nie chciał czekać. U faceta też działa biologia i nadchodzi taki moment, gdy chce mieć dzieci - mówił. W związku z tym jego żona pracę magisterską broniła w piątym miesiącu ciąży.
Stres Ibiszów o to, czy dziecko urodzi się zdrowe, pojawił się już na samym początku. Wszystko z powodu choroby Anny.
Krzysztof Ibisz zachwalał bycie przy porodzie. "Polecam każdemu ojcu - niesamowite przeżycie"
Chorowałam przez trzy tygodnie, a potem okazało się, że w dodatku moja ciąża jest zagrożona. Musiałam leżeć, łykać masę leków na podtrzymanie, później mogłam chodzić tylko przez dwie godziny dziennie i musiałam bardzo się oszczędzać - wyjaśniała Anna.
Gwiazdor TV poród spędził przy żonie. Jak stwierdził, nie mógłby jej zostawić. Polecam to każdemu ojcu - niesamowite przeżycie - mówił.
Nie zniósłbym samotności Ani zostawionej ze swoim bólem, strachem. (...) Cały czas rozmawialiśmy. Ania strasznie się bała, ale była bardzo dzielna - zdradzał szczegóły porodu Ibisz, który później wręcz zamieszkał w szpitalu. Czuliśmy się trochę jak w akademiku - we dwoje razem z dzieckiem na dziewięciu metrach kwadratowych - opowiadała jego ukochana.
Trudnym momentem dla pary był natomiast powrót do domu. Koszmarny strach, że coś zrobimy nie tak, jak trzeba - mówił Krzysztof. Małżeństwo szybko się przeorganizowało. W związku z tym Ibisz przestał spać w sypialni z żoną.
Po pierwszej nocy uznaliśmy, że skoro Krzysztof zarabia na dom, musi sprawnie funkcjonować. Nie wchodzą w rachubę nieprzespane noce. Przeniósł się do sąsiedniego pokoju. Odtąd on się wysypia, a ja nie śpię z dzieckiem - mówiła Anna.
Sielanka w związku Ibisza trwała do 2004 roku. Wtedy małżeństwo się rozpadło. Małżonkowie nie ujawnili powodu rozwodu. Prezenter na ślubnym kobiercu stawał jeszcze dwukrotnie. Z kolejnych związków ma trójkę dzieci.