Pamiętacie "Show!Time"? 19 lat temu Gessler, Wellman i Ibisz rywalizowali w jednym programie. Brzmi jak żart? A jednak to się wydarzyło
Pamiętacie "Show!Time"? Ten program miał być nową perełką Polsatu, a skończył jako jedno z największych telewizyjnych kuriozów. 19 lat temu na jednej scenie spotkali się Mroczek, Wellman, Gessler i Ibisz, a całość brzmiała jak żart, który wymknął się producentom spod kontroli. Zajrzyjcie z nami do archiwalnych zdjęć i przypomnijcie sobie, jak wyglądało widowisko, o którym dziś mało kto chce pamiętać.
Programy rozrywkowe od zawsze były naszym zbiorowym sposobem na wieczorne resetowanie mózgów. Telewizory rozgrzewały się do czerwoności, a kanapy uginały się pod ciężarem rodzin, które wolały patrzeć, jak celebryci tańczą i śpiewają, niż rozmawiać o rachunkach za prąd. Bo przecież im dziwniejsze reguły i bardziej karkołomne pomysły, tym większa była radość. Wystarczy wspomnieć takie produkcje jak "Taniec z gwiazdami", "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" czy "Jak oni śpiewają". To były czasy, gdy nawet ci, którzy twierdzili, że "nie oglądają telewizji", potrafili recytować z pamięci oceny Iwony Pavlović.
Ale wśród tych hitów są też takie tytuły, które wolimy wspominać tylko po to, żeby się pośmiać. Takim przypadkiem jest "Gwiezdny cyrk" czy "Gwiazdy tańczą na lodzie". Jednak to właśnie "Show!Time" w 2006 roku zostało koronowanym królem spektakularnych porażek. Polsat miał wtedy nadzieję na nowy złoty strzał, a skończyło się na tym, że widzowie bardziej woleli iść spać niż oglądać kolejne wygibasy celebrytów.
Pomysł brzmiał ambitnie. Połączenie śpiewu, tańca, aktorstwa i kostiumów. Profesjonalni trenerzy, reżyserzy i choreografowie. Krótko mówiąc, "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" na sterydach. Na scenie pojawiło się aż szesnaście nazwisk, które dziś trudno sobie wyobrazić w jednym zestawieniu: Krystyna Czubówna, Karolina Malinowska, Maria Góralczyk, Dorota Wellman, Agata Młynarska, Iwona Guzowska, Ilona Felicjańska, Magda Gessler, Marcin Mroczek, Marcin Prokop, Maciej Rock, Maciej Dowbor, Zygmunt Chajzer, Krzysztof Ibisz, Wojciech Brzozowski i Dariusz Michalczewski. Już sama ta lista brzmi jak żart opowiedziany na bankiecie po rozdaniu Telekamer.
Każdy odcinek to była mała fabryka cudów i rozczarowań, czemu przewodził Piotr Bałtroczyk w roli prowadzącego. Gwiazdy dostawały budżet i mogły same zdecydować, czy wolą wydać na cekinowy kostium, czy na nauczyciela śpiewu, który miał nadzieję, że w tydzień zrobi z nich drugą Whitney Houston. Półfinały, finały, punkty, jurorzy, głosowanie widzów. Zasady przypominały grę planszową, w której wszyscy kombinują, jak tu wygrać, ale i tak połowa osób rezygnuje w trakcie.
ZOBACZ TAKŻE: Dlaczego Irena Santor musiała na to patrzeć? Przypominamy najgorsze występy w "hicie" Polsatu "Tylko nas dwoje"
Ostatecznie zwyciężył Marcin Mroczek, który zgodnie z zasadami przekazał nagrodę na cel charytatywny. W teorii Polsat znalazł nowego showmana, w praktyce program nie doczekał się już drugiej edycji. I tak "Show!Time" przeszedł do historii jako widowisko jednego sezonu, które dziś wspominamy z lekkim niedowierzaniem i pytaniem: czy naprawdę oglądaliśmy Czubównę i Gessler w jednym programie, czy tylko nam się to przyśniło? Sami zobaczcie.
Zapoznaj się z pełną treścią przy użyciu darmowego konta
Zaloguj się teraz, aby uzyskać nieograniczony dostęp do naszych ekskluzywnych artykułów, pogłębionych treści i eksperckich materiałów